współpraca z centralą

Wysłany: Wto 12:39, 04 Mar 2008 Temat postu: współpraca z centralą

Witam wszystkich. Mnie najbardziej interesuje temat waszej współpracy z centralą. Co myślicie o takich sytuacjach? Nakazy? Kiedyś ich nie było i było fajnie, a teraz można trafić nakaz przez dwie strefy(nawet w dzień)albo nakaz w weekend. Zlecenia nie zrealizowane zawsze będą a ganianie samochodów po mieście szczególnie w weekend jest bez sensu. "Czasówki"? Dostałem nie mało razy zlecenia ze strefy w dzień na 23 minuty. Dla mnie chore, ale słyszałem, że podobno sami kierowcy tak chcieli?! Sprawa pokrewna z "czasówkami" czyli ignorowanie funkcji "oddzwoń taktówka pod adresem". Oczywiscie są panie które oddzwaniaja ale niestety w mniejszości. Wiem można przejść na glosowy i tłumaczyć komuś kto nie rozumie i nie chce tego zrozumieć(podkreślam, że są panie których to nie dotyczy), że szybciej zrealizowane zlecenie to szybciej taxi zapisane i wszyscy szcześliwsi. Trzeba pamietać, że klient zamawiający taxi na określony czas to 99%, że sie spóżni. To czasem prowadzi do tego, że zlecenie za 10 czy 15 zł zajmuje nawet 50 minut. Jestem ciekawy co o tym wszystkim myslicie i jakie inne problemy widzicie?

Wysłany: Wto 14:50, 04 Mar 2008 Temat postu:

Ja generalnie nie narzekam...jak dostaję nakaz to najczęściej jestem jedyny lub ostatni zapisany do strefy. Jeżeli jest niedaleko (do 5-6 km dolotu w sprzyjających warunkach drogowych) to podjadę. Ale zdarzyło mi się raz czy dwa, ze sytuacja nie wygladała tak różowo - nakaz w godzinach szczytu . Wtedy mówiłem Smile

... "koleżanko nie ma szans na dojazd o tej porze pod Promenadę , bo stoję pod Obi na Radzymińskiej" , mimo,że byłem znacznie bliżej i na tym się kończyło.
Generalnie z wyjątkiem jednej Pani (grożącej cały czas zawieszaniem i wzywającej na dywanik do Biura (co i tak nic nie wyjaśnia), i grożącej , że będzie mnie obserwować (co i tak mam głęboko w ... zawieszenie = dzień wolny od pracy - hura!!!)) nie narzekam.
Co do oddzwaniania do klienta - to koleżanki chyba sobie to darują w przypadku "klienta zagranicznego" Smile

i robią to bardzo perfidnie (ja w tym czasie w jakim otrzymuje odpowiedź na wysłany do centrali komunikat, nie byłbym w stanie podrapać się w zad).
Ale., ale ... mam jedno ale....kiedys dzwoniłem w nocy , aby zamówić taxi na Bródno i mimo wielu prób nie odbierano mojego telefonu...może grypa żałądkowa szalała ...sam nie wiem.
Podsumowująć - nie narzekajmy...bo jak czytam fora innych korporacji , to dochodzę do wniosku, że tak jest znacznie gorzej. U nas luzik...

Wysłany: Śro 17:16, 05 Mar 2008 Temat postu:

Ja nie narzekam. Uważam, że jesli można coś robić lepiej to czemu nie? A co do tej Pani to ona jest najlepsza. Ta kobieta ma ze wszystkim problem nawet jak chcesz dobrze to i tak dla niej problem.

Wysłany: Pią 17:53, 07 Mar 2008 Temat postu:

Wysłany: Sob 7:52, 08 Mar 2008 Temat postu:

Ja bym na takie wycieczki nie ruszyszył nawet. Wolałbym być zawieszony... Raz już pojehałem z Tarchomina do Ząbek(niedaleko Makro), ruch miał być do Warszawy i wsumie był... na Głębocką do Carfura. Od tamtej pory powiedziłem sobie że na wyieczki dalsze niż 5 km nie latam.

Wysłany: Sob 12:38, 08 Mar 2008 Temat postu:

Wycieczki wycieczkami na oscienną zrozumiem jak już muszą być ale nie dalej i nie kiedy jest ruch. Po co ganiać po mieście kogoś kto chce pracować i coś co sam chce sobie wezmie.

Wysłany: Sob 18:54, 08 Mar 2008 Temat postu:

pozdrawiamy TA PANIA !!! Laughing

Może ktoś miał jakąś ciekawą sytuację z tą panią?

Z tą " Panią " jest taka ciekawa sytuacja ze już dawno nie powinna tu pracować a z takim zachowaniem nie mowie tu już o rozmowach z kierowcami ale o tym jak miło obsługuje klientów nie znalazła by pracy w żadnej warszawskiej korporacji bo teraz nawet do mięsnego chamów nie przyjmują może jedynie póltusze wołowe obrabiać w rzeźni tam może kariere zrobi ale napewno nie nadaje sie do obsługi klienta . Cała sytuacja jest doskonale znana prezesom ale albo ma na ktoregoś super haka albo poprostu nasi szefowie sie dobrze nie czują będąć stale podtruwani przez tą "Panią" bo nie wiem jak można w firmie trzymać pracownika ktory doprowadza klientów i kierowców z pełną premedytacja do szału . No ale być może ja sie nie znam a moze jest miła dla Lee a przeciez na nich sie głównie nastawiamy a z polakami to można jak furą gnoju

Nie jestem pewien ale ona chyba jest tu już od wielu lat i pewnie prezesi też się jej boją Smile

Kiedyś w awanturze telefoncznej wykrzyczała mi ze pracuje tu od poczatku i jest nie do ruszenia i że moge jej naskoczyć ale to nie jest prawda bo życie ją w końcu ruszy z tej firmy i bedziemy mieli może normalną prace z centralą a i klienci nie będa rezygnować z dzwonienia do extra .

Ta Pani PRACUJE na szkodę FIRMY szłyszałem jadąc z klientem jak z nim rozmawia,TRAGEDIA.Mówię do klienta ,aby zadzwonił do Szefostwa i powiedział o całej sytuacji ,bo jak my kierowcy mówimy to ONI mówią ze to nie może byc prawda.Klient był tak wkur.....ze olał telefon i powiedział ze już nigdy nie wykręci tego numeru .WIĘC gość już zapewne jeżdzi z inną korpo dzięki Jaśniewielmożnej PANI. A i ja też miałem parę nieprzyjemnych potyczek z Wątrobą tak z Wątrobą bo tak ta pani jest nazywana przez wielu kierowców.Moim skromnym zdaniem TEJ Pani już PODZIĘKUJEMY i naprawdę szefostwo powinno pomyśleć o niej jak o wrogu FIRMY nr 1

Wysłany: Wto 23:34, 18 Mar 2014 Temat postu:

no tak

Wysłany: Sob 17:51, 22 Mar 2014 Temat postu: